Autor |
Wiadomość |
<
Cytaty
~
James vs Tyrone
|
|
Wysłany:
Sob 18:09, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Można ich opisać jednym zdaniem: Dwóch największych przystojniaczków w szkole, zakochanych w jednej dziewczynie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:09, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Cytat: |
- Nie szkodzi, mogę położyć się obok Lil – rzucił z wyćwiczoną nonszalancją. Tyrone cały zadygotał.
- A może zajmiesz jej łóżko, a ja wezmę ją do siebie? – zaproponował Hitchswitch przez zaciśnięte zęby.
- Wykluczone – James uniósł brwi. – Nie pozwoliłbym ci się zbliżyć do niej na tak małą odległość…
- A myślisz, że ja pozwolę Tobie?!
- Raczej nie masz zbyt wiele do gadania, to ja zostaję bez łóżka…
- Weź moje!
- Przed chwilą mówiłeś, że nie oddasz mi swojego łóżka…!
Lily była już nawet aż nazbyt zmęczona, żeby próbować się wtrącić między nich. Martwiłaby się podobną kłótnią, gdyby Potter miał tu zamieszkać na stałe, ale jedna noc? Przecież to tyle co nic…
- Zmieniłem zdanie… Mogę spać na podłodze, ale ty jej nie tkniesz!
- Jasne, że nie tknę, tylko się obok niej położę!
- Po moim trupie!
- Da się zrobić…
Miała powiedzieć im, że przecież mogą wyczarować jedno łóżko, ale skoro nie zamierzali dać jej dojść do słowa… Może po prostu wyczaruje łóżko dla siebie? Albo po prostu położy się spać, a oni zdecydują między sobą?
- To będę spać na ziemi obok jej łóżka! – padła triumfalna propozycja.
- A w nocy wleziesz na górę? Znam cie Potter… Jesteś aż nazbyt przewidywalny!
- A ty robisz się nudny!
- Uważaj, bo stracisz pozycję szukającego!
- A kogo znajdziesz na moje miejsce? Doskonale wiesz, że beze mnie nie wygrasz głupiego pucharu! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anula dnia Pią 18:39, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:18, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Lublina
|
|
Aaa... Hyhyhy... Świetne to było. Takie zabawne xD myślałam, że pęknę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:37, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie mogę z ich kłótni ;d są tacy zabawni za każdym razem ;d
Będąc na miejscu Lily, nie zastanawiałabym się ani chwili, którego wybrać ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:07, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
<lol2> Lily daj nam więcej takich kłótni Tyron'a i Jamesa o Lily - przynajmniej ubaw jestxd ci jak się zbiorą a w grę wchodzi Lilka to nie ma przebacz;p ciekawe co się będzie działo po rozstrzygnieciu zakładu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:17, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Lublina
|
|
Aaajjj noo^^ byłoby bosko, gdyby James rozmawiał jakoś tak... ciekawie z Lily^^ i w pewnym momencie takie "Ja was słyszę tak?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:22, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
hahaxd założę się że jak wygra james to Tyron łóżka złoży <lol2>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:47, 26 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chyba, żeby uciekli do Pokoju Życzeń, to wtedy by ich nie dopadł ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:42, 09 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Cytat: |
Była już prawie przy drzwiach, kiedy Tyrone, ocknął się z odrętwienia, jakie przyniósł szok i złość. Czas, w którym nie mógł nic zrobić, bo w głowie miał jedynie wirującą wściekłość minął i właśnie dotarło do niego jak bardzo, ale to bardzo potrzebne są mu rękoczyny.
- Puśćcie mnie! – warknął do swoich przyjaciół, nie spuszczając oka z Lil, która zatrzymała się wpół drogi. I chociaż szarpnął się dwa razy, Conrad i Jack uparcie uczepili się jego ramion.
- Idźcie – rzucił Mark, wstępując między Tyrone’a a Huncwotów. – Poradzimy sobie – ale Lily wcale nie była pewna, czy sobie poradzą, a przecież była winna temu wszystkiemu, gdyby nie zachciało jej się odkrywczych eksperymentów pewnie nic by nie zaszło, Hitchswitch nie musiałby trafiać w złym momencie, a ona żyłaby w błogiej nieświadomości, jeśli chodziło o zagadkę Voldemorta.
- Nie mogę… - zerknęła w popłochu na James’a, który był gotowy opuścić dormitorium. – Muszę zostać – dodała, przygryzając lekko dolną wargę. Rogacz zmarszczył brwi. Czy myślała, że po tym wszystkim zostawi ją tu z oszalałym Hitchswitchem samą? Nie… Nie bał się go, nie ryzykował niczym i był gotowy tutaj zostać, ale nie mógł zostawić jej samej. Nie teraz, kiedy Tyrone wyraźnie szukał kogoś, kogo z chęcią obarczyłby winą za wszystko.
Westchnął ze zrezygnowaniem, patrząc w kierunku swoich przyjaciół, którzy byli już w progu drzwi.
- Wy idźcie, ja zostanę – powiedział bez nuty wahania w głosie.
- Na Merlina! – Syriusz wzniósł oczy ku niebu. – Pozabijasz nas wszystkich!
- Czy nie możecie… - zaczął Jack, który siłował się z jednym ramieniem Hitchswitcha. - … po prostu… stąd… iść?! – Lily zauważyła, że sytuacja zaostrza się coraz bardziej, a Hitchswitch wzrok pełen furii utkwił w bezbronnym Potterze.
- Och, idźcie sobie… - jęknęła, napierając na plecy James’a. – Błagam! – dlaczego on się nie ruszał?! Powinien zabrać stąd swoich kolegów i zniknąć! Jak najszybciej zniknąć, zostawić ich i pozwolić Tyrone’owi na odrobinę spokoju!
- Zaczekaj – Rogacz odwrócił się do niej przodem, ale Evans oparła dłonie o jego pierś, w dalszym ciągu próbując pozbyć się go z dormitorium.
- Żadnego czekaj, idź! – czy tak bardzo jej na tym zależało, czy może się przestraszyła? Przypomniało mu się jak tego samego dnia nie chciała, aby pojedynkował się z fałszywym Potterem, było to tak ujmujące, że nie mógł powstrzymać uśmiechu.
- Puszczajcie! – ryknął Hitchswitch, wyrywając jedną rękę, którą natychmiast złapał Mark. – Rozszarpię go!
- Tyrone! – Lily odwróciła się na pięcie, patrząc z lekkim wyrzutem na swojego współlokatora. – Uspokój się, proszę!
- Nie odzywaj się! – Hitchswitch nie zwracał na nią najmniejszej uwagi. – Puśćcie mnie!
- Spokojnie – James zwrócił się do Jacka, Marka i Conrada, nie zważając na przerażenie swoich przyjaciół. – Puśćcie go…
- Oszalałeś?! – Łapa natychmiast znalazł się przy jego boku.
- Musimy porozmawiać – Rogacz spojrzał znacząco na Blacka. – Tyrone i ja jesteśmy dorosłymi ludźmi i musimy spokojnie porozmawiać, prawda? – Potter zerknął ostro na Hitchswitcha, który zmrużył wściekle oczy, ale i przestał się szarpać. Nie powiedział nic, nie zwrócił uwagi na przestraszoną minę Rudej. W tej chwili liczył się tylko Potter, jego pewna siebie buźka i cała arogancja jaką ze sobą nosił. Nienawidził go od palców u stóp, po końcówki nastroszonych włosów. Jego wychowanek! Z jego dziewczyną!
Mark i Jack wydawali się zaskoczeni tym nagłym spokojem, ale rozluźnili uścisk. Lily nie wiedziała, czy powinna coś powiedzieć, nie miała chyba słów, którymi z całą pewnością nie rozdrażniłaby Hitchswitcha. Wpatrywała się w niego szeroko otwartymi oczyma, obserwując jak Sterne, Straut i Brown powoli odchodzą od Tyrone’a, który został twarzą w twarz z wyprostowanym dumnie Rogaczem. Czy to nie było samobójstwo?!
- Porozmawiać? – zapytał Hitchswitch głosem drżącym od emocji. – Porozmawiać?! – i zanim James zdążył coś powiedzieć, poczuł silny ból, stracił widoczność na dosłownie ułamek sekundy, zachwiał się, ale nie upadł. Lily krzyknęła, Syriusz zaczął wrzeszczeć jak opętany, a Remus znalazł się tuż przy nim.
- Czyście oszaleli?! Czyś ty oszalał?! Może ochłoń zanim zrobisz coś naprawdę głupiego! – dobiegał do niego głos Blacka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|