Zapamiętane

~*~*~*~

Niezapomniane fragnemny Sad

Ja popłakałam sie jeszcze w momencie kiedy Harry idzie na grób rodziców...

~*~*~*~

Ja w ogóle często płaczę przy czytaniu jej. Chociaż najbardziej zaskoczyła mnie śmierć Freda, który był chyba moją ulubioną postacią. Harry'ego nigdy zbytnio nie lubiłam, bo jego życie było zbyt irracjonalne. Chociaż według mnie
Syriusz miał równie straszne życie. Znienawidzona rodzina, później kłopoty z Sami-Wiecie-Kim, później przez niego tak naprawdę umiera najlepszy przyjaciel i jego żona (bo to on polecił im zrobić strażnikiem zaklęcia fideliusa Petera), później idzie do Azkabanu (pewnie się cieszył sądząc, że mu się należy) wiedząc, że się jeszcze nie zemścił. Później przez wiele lat żyje w Azkabanie - najgorszym miejscu na Ziemi, później udaje mu się skontaktować z Harrym, który chce go zabić - to się akurat dobrze kończy, ale z drugiej strony Glizdogon znowu się wymyka. I na końcu umiera za Harry'ego. A nie wiemy co się działo po Hogwarcie. Może się zakochał, może marzył o synku. Może jego dziewczyna/żona zginęła kiedy była w ciąży. Według mnie tak powinno być. Aby ukazać dlaczego Syriusz był później taki zgorzkniały, chociaż w Hogwarcie był duszą towarzystwa.

~*~*~*~

Moim zdaniem Syriusz był taki zgorzkniały, bo został niesłusznie skazany na Azkaban. Najgorsze w tym wszystkim jest to że odwrócili sieod niego WSZYSCY. A przecież Lunatyk znałm go poonad 7 lat i powinien wiedzieć ile James dla niego znaczył i że nigdy nie zdradził by przyjaciół. Glizdogona też znał i na bank wiedział ze jest tchórzem i zrobi wszystko by ratować własna skórę...

~*~*~*~

tak, zgadzam się z Usią. Płakałam przy momencie gdy Harry odwiedził grób Lily i Jamesa. Płakałam jak bóbr...i płakałam w momencie gdy Harry za pomocą Kamienia Wskrzeszenia przywołuje Lily, Jamesa, Syriusza, Remusa. Zdecydowanie zapamiętam do na zawsze <3

~*~*~*~

Ale zauważcie, że to Syriusz zaproponował, aby nie on tylko Peter został Strażnikiem Tajemnicy. I NIKT o tym nie wiedział. Więc Remus był pewien, że to Syriusz zdradził. A przecież kto wie? Wiadomo było, że Black jest lepszym kłamcą od Petera, więc można było pomyśleć, że Łapa przez wszystkie lata oszukiwał patrząc na jego rodzinę. Sheryl i Kraven mają taki układ. W szkole się nienawidzą, a w domu są jak brat i siostra. Więc czemu Remus nie mógł pomyśleć tak o Syriuszu i jego rodzinie? On mógł udawać, że jej nienawidzi. A Glizdogonowi nikt nie mógł nic zarzucić, bo podobno zginął zabity przez Syriusza. Nikt go nawet nie mógł podejrzewać, bo nie było powodu. Zauważcie, że Pettigrew zanim "został zabity" przez Blacka krzyczał, że to Łapa zabił Lily i Jamesa. Więc wszyscy świadkowie mogli poświadczyć. Zauważcie też, że Remus uwierzył dość szybko Syriuszowi.

~*~*~*~

No tak... ale ja myśle że Remus mimo wszystko powinien nadal wierzyć w Syriusza. Przecież ile oni razem przeszli. Wszystkie pełnie i tak dalej. Rowling moim zdaniem świetnie podkreśliła to w jakie zwierzęta przemieniali sie. Łapa w psa wiernego przyjaciela, przywiązanego do reszty a zwłaszcza do Jamesa. Peter w szczura, parszywego gryzonia dla którego tylko "swój interes" jest ważny a nie inni. Remus mógłby wziąść to pood uwagę. Ja bym sie załamała gdyby wszscy przyjaciele sie odemnie odwrócili. Dlatego tak bardzo podoba mi sie ten James, bo on gdy Lily oskarżono o to żę jest śmierciożercą, czekał na wyjaśnienie i nie wierzył w to co mówiła Sheryl...

~*~*~*~

Czekał, ale nie poszedł do niej żeby się dowiedzieć. A jeleń co obrazuje w Jamesie?

~*~*~*~

hmm... niech pomyśle...
W odniesieniu do tego opowiadania rogi mogą oznaczać że o Lily będzie walczył. Będzie ja też bronić też przed Voldziem Smile

Właściewie nie tylko w odniesieni do opowiadania. W ksiażkach Rowling zginał za Lily i Harrego, starał sieich ochronić w Hallowen, a po za tym musiał długo sie o nią starać... Smile

~*~*~*~

waleczność, odwaga i duma, tak bym powiedziała. i upartość. Smile

~*~*~*~

Pasuje. Duma na pewno pasuje do jelenia. Ale upór raczej do osła. No i waleczność rzeczywiście. Będzie walczył o przyjaciół i przede wszystkim tak jak prawdziwy jeleń będzie walczył o sarnę <czyt. Lily>.

~*~*~*~

no.. i jeszcze Lily protonus był łanią Smile

~*~*~*~

jakie to słodkie...! ;D

~*~*~*~

Faktycznie wszystko odnosi się i do opowiadania i do książki^^ bo zazwyczaj słowo "Rogacz" kojarzyło mi się z jednym - przyprawianiem rogów, hehe ale tutaj to naszczęście nie wchodzi w grę i te symbole co odczytałyście jak najbardziej pasują. Chociaż może jeleń też oznacza własne przekonania... Można tak powiedzieć...

A co do tego co było wyżej wspomniane że Remus powinien wierzyć w Syriusza gdy ten został oskarżony, to nie zapominajcie że w książce była wzmianka o tym że Syriusz wcześniej podejrzewał Remusa o szpiegostwo. Więc skoro Remus powinien wierzyć ślepo w Syriusza, to Syriusz też w Remusa...

Wogóle żałuję że wszyscy dali się nabrać i się nie zorientowali że to sprawka Glizdogona...

A sarenka-patronus pasuje do lily! Wink

~*~*~*~

Mnie jeleń zawsze kojarzył się z taką majestatycznością, odwagą i dumą.
Według mnie James dokładnie taki był... <3

~*~*~*~

Poza tym nie zapominajmy o jego walorach zewnętrznych Very Happy