Autor |
Wiadomość |
<
Ogólnie
~
Zapamiętane
|
|
Wysłany:
Pon 0:56, 28 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
|
Jako że przez święta naszło mnie na wspomnienia i jakieś sentymenty i wszysyko co się z tym wiaże wiec zakładam temat w którym będziemy mogły wspomniać fragmenty z ksiażek filmów i oczywiscie opowiadania które nas wzruszyły rozbawiły czy poprostu zapadły nam w pamięć
Zaczynając scena która bardzo zapadła mi w pamięć po obejżeniu hp i kp to kiedy harry po wypiciu felixa rozmawia z Horacym a ten opowiada mu o rybce i to okropne i puste "puf"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 1:57, 28 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna^^
|
|
oj tyle tego było... wow xD mnie np podobała sie scena z 5 cz kiedy Harry przybył na Grimauld Place 12 i wydarł się na Rona i Hermonę;p albo kiedy w tym samym roku nawrzeszczał na Dumbledore'a... a smutna była scena śmierci Syriusza:(((((( gdy Harry wściekał się na niego, że każe mu tak długo na siebie czekać, a z drugiej strony serce, umysł podpowiadały mu, że jego Ojciec Chrzestny nigdy go nie wystawił do wiatru... jak ja ryczałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 3:22, 28 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 02 Wrz 2009
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Waliły Stacja
|
|
Mnie najbardziej wzruszył fragment z HP i IŚ. Kiedy był już koniec, Harry szedł umrzeć i wezwał do siebie Lily, James'a, Syriusza i Remusa. Kiedy Lily powiedziała, że jest z niego dumna (a może to James powiedział, że są z niego dumni?). Na równi z tym fragmentem jest śmierć Snape'a, którą przeżywałam przez 3 dni. To "spójrz na mnie"... Jak wielka musiała być jego miłość, skoro nawet umierając chciał patrzeć w jej oczy...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 10:22, 28 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja najbardziej zapamiętałam moment śmierci Zgredka i Syriusza. Zgredka pewnie dlatego że to było takie trochę żałosne że aż sam żal mnie ściskał i drastyczne, a Syriusza ponieważ on znowu przybył ratować Harrego i wogóle tak się troszczył o niego a musiał zginąćx/ Oczywiście smierć Snape też z tym weżem - przecież to strasznex/ i ten tekst do Harrego. Śmierć Dumbledor'a nie wzbudziła we mnie takiego żalu bo napoczątku byłam w strasznym szoku i nie mogłam w to uwierzyć. Byłam pewna że on jakoś wróci... A szczęśliwych i fajnych momentów było bardzo bardzo dużo Uwielbiałam mecze quidditcha i wogóle wszystkie przygody trójki bohaterów. I zawsze chciało mi się śmiać na scenach z Fredem i Georgem;) A i uwielbiam jakiekolwiek wzmianki o Huncwotach i Lily;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:59, 29 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Mi też najbardziej podobają się mecze Quidditcha xD
Ale wstrząsnęła mną też bardzo śmierć Freda. Jakoś bardziej to odczułam niż Dumbledore'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:37, 29 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna^^
|
|
ja Freda i Syriusza najbardziej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:46, 29 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie wiem dlaczego, ale z bliźniaków bardziej lubiłam Freda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:05, 29 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja też wolałam Freda, nie wiem chyba wydawał mi się trochę zabawniejszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:27, 29 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków Maz.
|
|
mi się wydaje, że po prostu o nim więcej napisali i dlatego... no wiecie on się cały czas odzywał tak jakby George nie mówił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 1:35, 30 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Lublina
|
|
"Mnie najbardziej wzruszył fragment z HP i IŚ. Kiedy był już koniec, Harry szedł umrzeć i wezwał do siebie Lily, James'a, Syriusza i Remusa. Kiedy Lily powiedziała, że jest z niego dumna (a może to James powiedział, że są z niego dumni?). Na równi z tym fragmentem jest śmierć Snape'a, którą przeżywałam przez 3 dni. To "spójrz na mnie"... Jak wielka musiała być jego miłość, skoro nawet umierając chciał patrzeć w jej oczy...?"
I się popłakałam czytając to:<. Nic mną tak nie poruszyło jak te wspomnienia snape'a. Płakałąm przez cały ten czas, uzmysławiając sobie, że Lily i James zmarli. Że Snape, którego nigdy nie lubiłam, stał się tak bliski mojemu sercu. Przeżyłam jego śmierć sto razy. I za każdym razem boleśniej. Dumbledore'a również nie odczułam tak bardzo, ale płakałam. Za to nigdy nie wybaczę Syriusza, Freda, Dumbledore"a, Lupina, Tonks, Colina, Cedrika, Snape'a.... Pomyśleć, że książka stała się całym moim światem, całym moim życiem, a po stracie tych osób mam wielką ranę w sercu, którą nie będzie łatwo zagoić. Rozdziera się na nowo za każdym razem, gdy wspomnę chociaż jedno z nich. Fred był przezabawny i uwielbiałam go za to. Snape był tak niesamowicie oddany Lily, że i ja go pokochałam, Dumbledore był najcieplejszym człowiekiem jaki istniał, Tonks była niesamowita, Lupin był Huncwotem, przyjacielem Lily i Jamesa, Syriusz... Syriusza po prostu kochałam, a jego śmierć boli mnie jak nic, był huncwotem i chciał za przyjaciół się zemścić, za ich zdradę gotowy był spędzić tyle lat w Azkabanie, Zgredek towarzyszył Harremu od 2 części, był taki słodki i zawsze ubóstwiał Harrego. Colin był fanem Harrego i przy tym był taki uroczy i oddał życie za niego, zaś Cedrik był szarmancki i niewinny. Był na prawdę wspaniały.
Lżej się robi na sercu, kiedy człowiek tak się wyżali. Wszystkie fragmenty w książce o Lily i Huncwotach kończą się moim płaczem, gdyż uświadamiam sobie, że czytam u naszej Lily o nich, a tutaj, w książce, już zginęli i nieżyją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 13:55, 30 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lil, napisałaś dokładnie to samo co ja czuję, czułam i będę czuła do tej książki i jej bohaterów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:09, 31 Gru 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Lublina
|
|
Hehe xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 12:55, 14 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
|
|
Płakać mi się zachciało kiedy przeczytałam twoją odpowiedź. Ja też kochałam w książce Syriusza. A moja siorka jest jedną z tych dziwnych osób, które od początku do samiusieńkiego końca wierzyły, że Snape jest dobry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:11, 14 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Wrz 2009
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Waliły Stacja
|
|
Może to była moja naiwność, ale kiedy Dumbledore pierwszy raz powiedział, że ufa Severusowi, to i ja mu zaufałam. W sumie wydedukowanie całej reszty było łatwe od momentu, w którym wiemy, że Sev nienawidzi Harrego, bo to syn Pottera, a Dumbledore ma powód, który przekonał go, że Snape nie chce już służyć Czarnemu Panu. Pamiętam, że pomyślałam: w co wierzy Dumbledore? W miłość. Odpowiedź była nazbyt oczywista. Więc Snape musiał kogoś kochać i stracić przez Voldemorta skoro to od niego się odwrócił. I ta kwestia Lily, która wcale nie musiała umierać... Dlaczego James musiał, a Lily nie? Śmierć Jamesa nie ochroniła jego rodziny, bo i tak by zginął, ale śmierć Lily, która miała żyć była czymś zupełnie innym.
Pamiętam jak przedstawiałam swoje teorie koleżankom i jak mnie wyśmiały xD Wyśmiały moją teorię o miłości Snape'a do Lily, o tym, że to Sev sprawił, że Evans miała przeżyć i o powodzie, dla którego Dumbledore tak bardzo mu ufał. Pewnie sama wierzyłam w to połowicznie, ostatecznie przypuszczenia, to przypuszczenia, a dowodziłam to przez najgorsze wspomnienie Snape'a xD "Dlaczego jest najgorsze?! Bo nazwał Lily szlamą, a to pewnie skreśliło wszystkie jego szanse!". Niestety nawet mama nie wierzyła w moje zdolności dedukcyjne :< Powiedziała "to zbyt niemożliwe..." I premiera Księcia- a ja dalej "mówię Wam, że Snape dogadał się z Dumbledorem! A te "Severusie, proszę..." tyczyło się śmierci, Albus prosił o śmierć!" i nikt z czata mi nie wierzył :< Tylko Severusa, ale ona zawsze uwielbiała Snape'a. A jak weszły Insygnia, to nawet koleżanka z liceum napisała "miałaś rację...". Jakaż to satysfakcja, a jaka byłam zaskoczona, że wierzyłam w coś co było prawdziwe xDDD
Ech, piękne wspomnienie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:26, 14 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
|
|
W takim razie twoje umiejętności dedukcji równają się tym sherloka holmesa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|